Z danych Eurostat wynika, że Polacy są jednym z najdłużej i najliczniej uczących się narodów w Europie. Według statystyk naukę w dwa lata po zakończeniu obowiązku szkolnego kontynuuje 93,6% polskiej młodzieży. Wyższy wynik zanotowano jedynie w pięciu krajach UE. Wysoka lokata naszego kraju to rezultat przepisów określających minimalny czas trwania edukacji. W Polsce są to zapisy o obowiązku szkolnym i obowiązku nauki. Pomimo iż pierwszy z nich trwa do czasu ukończenia gimnazjum (przy założeniu, że uczeń nie powtarza klasy – do 16. roku życia), drugi dotyczy młodzieży przed 18. rokiem życia. W praktyce oznacza to, że przez minimum dwa lata po ukończeniu gimnazjum nauka musi być kontynuowana w jednej ze szkół ponadgimnazjalnych.
W większości krajów Europy obowiązek szkolny kończy się w wieku 16 lat i nie jest „uzupełniany” przez obowiązek nauki. Podobne jak w Polsce, przepisy wydłużające obligatoryjny czas edukacji do 18. roku życia, obowiązują w Belgii i Niemczech. W przypadku Belgii, w której obowiązek szkolny kończy się w wieku 15 lat, ma to ogromny wpływ na losy młodych ludzi. W dwa lata po dopełnieniu obowiązku szkolnego uczy się tam aż 98,9% młodzieży. Czyni to Belgów rekordzistami w skali Europy.
Wyższy wynik niż w Polsce (93,6%) zanotowano także w: Czechach, Słowenii, Finlandii i Szwecji. W wymienionych krajach, kontynuacja nauki jest jednak dobrowolna. W Czechach i na Słowenii młodzież musi uczyć się do 15. roku życia. W przypadku Finlandii i Szwecji – do 16. Wskaźniki odnotowane w tych państwach świadczą zatem o rzeczywistej, a nie wymuszonej chęci do dalszego zdobywania wiedzy.
Na drugim biegunie – z najmniejszym odsetkiem młodzieży kontynuującej naukę w dwa lata po zakończeniu obowiązku szkolnego - znalazły się Malta i Wielka Brytania. Szeregi uczących się są tam o ponad połowę szczuplejsze niż u liderów zestawienia.