Opinie Polaków odnośnie etyki zawodowej nie pozostawiają wątpliwości – nie tolerujemy nawet najbardziej niewinnych przewinień.
Badanie CBOS wykazało, że zdecydowana większość z nas (96%) potępia przychodzenie do pracy po spożyciu alkoholu. Niechętnie odnosimy się także do spóźniania się do pracy czy wykorzystywania L-4 jako urlopu. Więcej tolerancji niż do „ludzkich” przewinień mamy w stosunku do niesubordynacji wobec pracodawcy. Odmowę wykonania ponadplanowych zadań, nienależących do stałych obowiązków, ocenia źle 37% Polaków. Ponad połowa z nas za nieodpowiednie uważa dodatkowe wynagrodzenie za wykonanie zadania, które należy do naszych obowiązków.
Z badania CBOS wynika jednak, że deklaracje to jedno, a faktyczne zachowania to drugie. Bardzo źle oceniane spóźnienia zdarzyły się 37% pracujących Polaków. Niemal co czwarty badany załatwiał w godzinach pracy prywatne sprawy. 7% ankietowanych przynajmniej raz pojawiło się w pracy po spożyciu alkoholu, a 9% „wyprosiło” u lekarza zwolnienie lekarskie. Do walki z ostatnim procederem włączyły się zresztą instytucje państwowe. W 2009 roku ZUS wziął pod lupę „wątpliwe” L-4. Wzmożonej kontroli poddano osoby korzystające często z krótkich zwolnień lub zwolnień na różne choroby i wystawianych przez wielu lekarzy. Rezultat: co ósma osoba na L-4 nie miała do niego prawa.
Drobne przewinienia mogą torować drogę większym nadużyciom. Według raportu firmy Euler Hermes z 2009 roku, w blisko 90% firm w Polsce w ciągu ostatnich dwóch lat zdarzyły się pracownicze sprzeniewierzenia. Z raportu wynika, że najczęstszym nadużyciem jest kradzież (45%). Na kolejnych miejscach znalazły się przywłaszczenia (21%) i oszustwa (18%). Mniej powszechne były: kradzież danych osobowych, fałszerstwo i oszustwo komputerowe.
Jakie konsekwencje czekają pracownika, który dokonał nadużycia? W jakich działach dochodzi najczęściej do pracowniczych sprzeniewierzeń? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdą Państwo w artykule „
Mniejsze i większe występki polskich pracowników”.