Półwysep Iberyjski przez długi czas kojarzył się ze słońcem, wakacjami, turystyką. Obecnie jednak dwa iberyjskie państwa – Hiszpania i Portugalia – zmagają się z bardzo poważnym kryzysem ekonomicznym. To już nie są kraje sjesty i południowego „luzu”, ale państwa walczące z bardzo wysokim bezrobociem i recesją.
Hiszpański kryzys ekonomiczny został zapoczątkowany pęknięciem bańki inwestycyjnej na rynku mieszkaniowym. Do 2008 roku branża ta była „koniem napędowym” gospodarki w Hiszpanii. Łączyło się to z „przyjazną” polityką kredytową realizowaną przez hiszpańskie banki. Tani i łatwo dostępny pieniądz spowodował, że Hiszpanie masowo kupowali mieszkania. Było to zdecydowanie bardziej opłacalne niż inwestowanie w lokaty bankowe. Przykładowo w 2006 roku roczne oprocentowanie hiszpańskich depozytów bankowych wynosiło przeciętnie 3,5%, natomiast kwartalny wzrost cen nieruchomości sięgał nawet 15%. Kupno mieszkania – dzięki tanim i łatwo dostępnym kredytom – było więc o wiele lepszą inwestycją niż trzymanie pieniędzy w banku. Jednak ceny nieruchomości nierzadko były sztucznie zawyżane (eksperci mówili o spekulacyjnej bańce na rynku mieszkaniowym), a kredyty udzielane zbyt „lekkomyślnie”. W efekcie pod koniec 2006 roku Hiszpanie byli zadłużeni w bankach na łączną kwotę 833 mld EUR, co stanowiło równowartość 79% PKB. W końcu bańka inwestycyjna pękła, a popyt na nieruchomości i ich ceny zaczęły gwałtownie spadać. Koniec boomu w sektorze budowlanym przełożył się na zwolnienia w tej branży i kłopoty banków (Hiszpanie przestali spłacać zaciągnięte kredyty), co w połączeniu z niską konkurencyjnością cenową przemysłu oraz wysokimi kosztami pracy i niską elastycznością płac przyniosło efekt „śnieżnej kuli” i w konsekwencji recesję. Bardzo duży wpływ na załamanie gospodarcze miał więc fakt, że hiszpański wzrost gospodarczy był oparty przede wszystkim na konsumpcji, a nie na eksporcie.
Przyczyną portugalskiej recesji jest „gorączka kredytowa” i boom konsumpcyjny („ogólny”, nie tylko mieszkaniowy), co zaowocowało wzrostem inflacji. Rząd w Lizbonie rozwój ekonomiczny kraju oparł bowiem na imporcie, nie eksporcie – w efekcie nastąpiło niebezpieczne zwiększenie deficytu handlowego. Wzrosły także koszty pracy, co spowodowało, że wielkie korporacje – dotychczas lokujące inwestycje w tej części Półwyspu Iberyjskiego – zaczęły przenosić produkcje w inne miejsca. Portugalia po prostu „przejadła” pieniądze, które płynęły do niej po wstąpieniu do Unii Europejskiej w 1986 roku. Nie przeprowadzono gruntownych reform ekonomicznych, a środki finansowe kierowano na doraźne inwestycje, które nie zwiększyły konkurencyjności gospodarki. Portugalczycy zaczęli żyć „na kredyt”, co znacząco wpłynęło na obecną recesję.
Gospodarka na minusie
Iberyjska gospodarka bardzo boleśnie odczuła kryzys. O ile w 2008 roku – w ujęciu do roku wcześniejszego – PKB Hiszpanii zwiększył się o 0,9%, to w roku 2009 hiszpańska gospodarka skurczyła się o 3,8%. W 2012 roku spadek był mniejszy i wyniósł 1,6%. Najnowsze kwartalne dane pokazują, iż w II kwartale 2013 roku – w stosunku do I kwartału bieżącego roku – Produkt Krajowy Brutto Hiszpanii zmniejszył się o 0,1%. Jednak według prognozy w całym roku 2013 – w ujęciu do roku 2012 – gospodarka hiszpańska ma się skurczyć o 1,5%.
Równie źle wygląda sytuacja gospodarcza Portugalii. W 2008 roku – w stosunku do roku wcześniejszego – gospodarka portugalska zanotowała zerowy wzrost gospodarczy. W kolejnym roku rząd w Lizbonie musiał już zmierzyć się ze spadkiem PKB o 2,9%. W 2012 roku portugalski Produkt Krajowy Brutto zmniejszył się jeszcze bardziej – o 3,2%. Pewien optymizm „wnoszą” najnowsze dane kwartalne pokazujące, że w II kwartale 2013 roku – w stosunku do kwartału wcześniejszego – gospodarka portugalska wzrosła o 1,1%. Jednak prognoza dla całego 2013 roku przewiduje nadal spadek PKB – tym razem o 2,3%.
Wśród państw członkowskich Unii Europejskiej w 2012 roku w gorszej sytuacji gospodarczej niż Portugalia była jedynie Grecja – w ujęciu do roku wcześniejszego grecka gospodarka skurczyła się o 6,4%. Dla porównania najlepiej rozwijała się gospodarka łotewska – rząd w Rydze mógł cieszyć się z 5-procentowego wzrostu gospodarczego. Europejski Urząd Statystyczny prognozuje, że również w 2013 roku wśród krajów UE najwyższy wzrost gospodarczy zanotuje Łotwa – o 3,8%. Gospodarka grecka ma się skurczyć o 4,2% i będzie to drugi największy spadek PKB w Unii Europejskiej. Najbardziej ma się zmniejszyć Produkt Krajowy Brutto Cypru – o 8,7%.
Jest kryzys – nie ma pracy
Kryzys ekonomiczny w Hiszpanii i Portugalii bardzo poważnie wpłynął na tamtejsze rynki pracy. Wzrosła stopa bezrobocia, spadło zatrudnienie. W 2008 roku pracę posiadało 20,1 mln Hiszpanów oraz niemal 4,9 mln Portugalczyków. Na skutek kryzysu w II kwartale 2013 roku takich osób było odpowiednio nieco ponad 16,6 mln oraz trochę powyżej 4,2 mln. Zatrudnienie straciło więc blisko 3,5 mln obywateli Hiszpanii (spadek o 17%) i prawie 700 tysięcy mieszkańców Portugalii (spadek o 13%).
W 2008 roku najwięcej Hiszpanów zatrudnionych było w handlu hurtowym i detalicznym (3,2 mln osób), przetwórstwie przemysłowym (2,9 mln) oraz budownictwie (2,4 mln). Kryzys spowodował spadek zatrudnienia we wszystkich branżach. W handlu pracę straciło ponad 400 tysięcy Hiszpanów (spadek o 13%), zatrudnienie w przetwórstwie przemysłowym zmniejszyło się o ponad 850 tysięcy osób (spadek o 30%, czyli prawie 1/3), a w sektorze budowlanym zlikwidowano aż 1,4 mln stanowisk – w branży tej zatrudnienie spadło o prawie 60%. Warto również zwrócić uwagę na spadek w gałęzi hiszpańskiej gospodarki związanej z obsługą rynku nieruchomości – czyli tam, gdzie zaczął się kryzys. W 2008 roku w sektorze tym pracowało niemal 116 tysięcy osób, a w II kwartale 2013 roku już tylko niecałe 82 tysiące. Oznacza to likwidację prawie 1/3 etatów (29%).
Analizując zatrudnienie w poszczególnych sektorach portugalskiej gospodarki, można zauważyć, że sytuacja rządu w Lizbonie jest zbliżona do problemów rządu w Madrycie. Przed kryzysem najwięcej Portugalczyków również pracowało w trzech branżach – przetwórstwie przemysłowym (884 tys.), handlu hurtowym i detalicznym (740 tys.) oraz budownictwie (550 tys.). Etaty zlikwidowano we wszystkich sektorach. W przetwórstwie pracę straciło niemal 160 Portugalczyków (spadek o 18%), w handlu zatrudnienie zmniejszyło się o 117 tysięcy osób (spadek o 16%), a w budownictwie kryzys spowodował likwidację ponad 250 tysięcy stanowisk, co oznacza spadek zatrudnienia o niemal połowę (46%).
Stopa bezrobocia w Hiszpanii i Portugalii należy do najwyższych w Unii Europejskiej. W drugim kwartale 2013 roku pracy nie posiadał co czwarty aktywny zawodowo Hiszpan pomiędzy 15. a 64. rokiem życia – bezrobocie w tej części Półwyspu Iberyjskiego ukształtowało się na poziomie 26,4%. Nieco lepiej jest w sąsiedniej Portugalii – 17,2%. Wśród krajów członkowskich UE gorzej jest jedynie w Grecji, gdzie stopa bezrobocia przekroczyła 27%.
Eksperci przewidują, że natężenie bezrobocia w Hiszpanii zmniejszy się do 15% około roku 2020.
Iberyjski kryzys w równym stopniu dotyka kobiety i mężczyzn. W Portugalii wskaźnik stopy bezrobocia z uwzględnieniem płci kształtuje się właściwie na takim samym poziomie. W II kwartale 2013 roku pracy nie posiadało 17,1% Portugalek oraz 17,3% Portugalczyków. Nieco większe różnice odnotowano w Hiszpanii, ponadto w tej części Półwyspu Iberyjskiego to wśród pań stopa bezrobocia jest wyższa – w II kwartale bieżącego roku zatrudnienia nie posiadało 27,2% Hiszpanek oraz 25,7% Hiszpanów.
Problemem dla Madrytu i Lizbony jest nie tylko sama wysokość stopy bezrobocia, ale bardzo duża dynamika wzrostu tego wskaźnika. Zarówno w Hiszpanii, jak i w Portugalii pomiędzy 2008 a 2013 rokiem bezrobocie zwiększyło się ponad dwukrotnie.
Od 2008 roku stopa bezrobocia w Hiszpanii zwiększyła się o 15 punktów procentowych – z 11,4% do 26,4%. W 2008 roku bez pracy pozostawało prawie 2,6 mln Hiszpanów. W II kwartale 2013 roku takich osób było już niemal 6 milionów. Najwięcej bezrobotnych Hiszpanów mieszka w 4 regionach autonomicznych: Andaluzji (prawie 1,5 mln), Katalonii (900 tysięcy), Walencji (prawie 730 tysięcy) oraz Madrycie (680 tysięcy).
Również w sąsiedniej Portugalii na skutek wzrostu stopy bezrobocia o prawie 10 punktów procentowych (z 8,1% do 17,2%) liczba bezrobotnych zwiększyła się ponad dwukrotnie. W 2008 roku brak zatrudnienia był problemem dla blisko 430 tysięcy Portugalczyków. W II kwartale 2013 roku bez pracy pozostawało już 882 tysięcy osób.
Nawet jeśli Hiszpan i Portugalczyk znajdzie pracę, nie może być pewien zatrudnienia. W II kwartale 2013 roku ponad 1/5 pracowników na Półwyspie Iberyjskim była zatrudniona na umowy na czas określony. Większy odsetek pracujących na czas określony odnotowano jedynie w Polsce.
Iberyjski kryzys kryzysem młodych
Kryzys ekonomiczny na Półwyspie Iberyjskim to dramat przede wszystkim młodych Hiszpanów i Portugalczyków. Jak wspomniano, w II kwartale bieżącego roku hiszpańskie bezrobocie ukształtowało się na poziomie 26,4%. Jeszcze wyższe było wśród osób pomiędzy 15. a 39. rokiem życia. W tej grupie wiekowej zatrudnienia nie posiadała prawie 1/3 Hiszpanów – 31,6%. Jeśli weźmie się tę grupą wiekową „pod lupę”, to najgorzej wygląda sytuacja najmłodszych uczestników rynku pracy. W II kwartale 2013 roku zatrudnienia nie posiadała ponad połowa (56,1%) aktywnych zawodowo Hiszpanów w wieku 15-24 lata. Źle też wygląda sytuacja młodych osób w wieku 25-29 lat, czyli kończących studia. W tej grupie wiekowej brak pracy dotknął ponad 1/3 Hiszpanów – 34,4%.
Niepokojąca jest nie tylko sama wysokość stopy bezrobocia wśród młodych mieszkańców Hiszpanii, ale jej gwałtowny wzrost. W 2008 roku wskaźnik ten w gronie osób pomiędzy 15. a 39. rokiem życia wynosił 13,8%. Jak wspomniano, w II kwartale 2013 roku stopa bezrobocia w tej grupie wiekowej ukształtowała się na poziomie 31,6% – wzrosła więc ponad dwukrotnie. Również ponad dwukrotnie (z 24,6% do 56,1%) zwiększyło się natężenie bezrobocia wśród najmłodszych uczestników hiszpańskiego rynku pracy w wieku 15-24 lata. Natomiast prawie trzykrotnie (z 13,6% do 34,4%) wrosła stopa bezrobocia wśród Hiszpanów pomiędzy 25. a 29. rokiem życia.
Kryzys dotyka także młodych Portugalczyków. Również w tej części Półwyspu Iberyjskiego w II kwartale 2013 roku stopa bezrobocia wśród osób w wieku 15-39 lat (20,4%) była wyższa niż dla ogółu społeczeństwa (17,2%). W poszczególnych „podgrupach” wiekowych – podobnie jak „ po sąsiedzku” w Hiszpanii – brak pracy najbardziej dotknął najmłodszych Portugalczyków. W grupie wiekowej 15-24 lata zatrudnienia nie posiadała ponad 1/3 (37,1%) mieszkańców Portugalii. Ponadto bez pracy był co piąty Portugalczyk w wieku 25-29 lat (21,6%).
Rząd w Lizbonie ma podobny problem jak władze w Madrycie – bardzo duży wzrost natężenia bezrobocia wśród młodych. W 2008 roku pracy nie posiadał co dziesiąty (9,6%) Portugalczyk w wieku 15-39 lat. W II kwartale 2013 roku w takiej sytuacji był już co piąty (20,4%) mieszkaniec Portugalii – stopa bezrobocia w tej grupie wiekowej zwiększyła się więc ponad dwukrotnie. Również ponad dwukrotnie natężenie bezrobocia wzrosło wśród osób pomiędzy 15. a 24. (z 16,4% do 37,1%) oraz 25. i 29. (z 10,8% do 21,6%) rokiem życia.
Hiszpania i Portugalia plasują się w europejskiej czołówce (odpowiednio na drugim – 16% – oraz czwartym miejscu – 12,2%) pod względem wysokości stopy bezrobocia wśród osób posiadających dyplom wyższej uczelni. Warto zwrócić uwagę na sytuację wykształconych Hiszpanów i Portugalczyków pomiędzy 25. a 29. rokiem życia – czyli bezpośrednio po studiach. Dane te nie napawają optymizmem. W II kwartale 2013 roku stopa bezrobocia wśród takich osób ukształtowała się odpowiednio na poziomie 26,6% oraz 20,0%. Zatrudnienia nie mógł więc znaleźć co czwarty młody wykształcony Hiszpan i co piąty młody wykształcony Portugalczyk.
Kierunek – Ameryka i Afryka, czyli za chlebem do byłych kolonii
Hiszpania i Portugalia to dawne potęgi kolonialne. Po powstaniu państw narodowych kierunek emigracji był zdecydowanie jednostronny – to mieszkańcy byłych kolonii wyjeżdżali w poszukiwaniu pracy do dawnych metropolii. Dotyczyło to wszystkich imperiów kolonialnych – nie tylko Hiszpanii i Portugalii, ale również przykładowo Francji czy Wielkiej Brytanii. Kryzys ekonomiczny na Półwyspie Iberyjskim spowodował odwrócenie tego trendu.
Głównym kierunkiem w Ameryce Południowej, dokąd emigrują Hiszpanie, jest Ekwador. W 2012 roku wyjechało tam 6 425 osób. Kraj ten znalazł się na pierwszym miejscu spośród celów emigracyjnych Hiszpanów, przed Wielką Brytanią (6 351 emigrantów zarobkowych), Francją (5 454) oraz Niemcami (4 392). Do wszystkich krajów Ameryki Południowej w 2012 roku wyemigrowało więcej Hiszpanów niż do państw Unii Europejskiej – było to odpowiednio 24 259 oraz 22 876 osób. Łącznie w minionym roku Hiszpanię opuściło 56 392 osób. Coraz częściej mieszkańcy tego iberyjskiego państwa wyjeżdżają też do Maroka – liczba hiszpańskich emigrantów w tym afrykańskim kraju w 2012 roku była o 1/3 wyższa niż w roku 2008.
Portugalczycy emigrują przede wszystkim do Brazylii, Angoli i Mozambiku, gdzie pracy nie brakuje na skutek boomu surowcowego. W 2011 roku z tego iberyjskiego państwa wyjechało 150 tysięcy osób, z czego 30 tysięcy tylko do Angoli. Łącznie w tej dawnej afrykańskiej kolonii mieszka już ponad 120 tysięcy Portugalczyków – w 2003 roku takich osób było 20 tysięcy, czyli sześciokrotnie mniej.