W 2010 roku tylko jedna trzecia pracujących Polaków miała bezpośredniego przełożonego-kobietę – podaje Eurofound. Ze statystyk instytucji wynika jednak, że panie szefują coraz częściej. W 2000 roku kobietę-zwierzchnika miało 28,7% rodzimych pracowników. Choć dla wielu osób wyniki te mogą być niesatysfakcjonujące, w 2010 roku znaleźliśmy się w europejskiej czołówce. Lepiej było jedynie w kilku krajach UE, m.in. Estonii, Szwecji, Finlandii czy Wielkiej Brytanii.
W Polsce kobietę-przełożonego można najczęściej spotkać w sektorze usług. W 2010 roku menedżera na obcasach miało 43,5% pracujących w usługach. W zdominowanym przez mężczyzn przemyśle panie piastujące stanowiska kierownicze należały do rzadkości. Jedynie 11,4% zarobkujących tam Polaków deklarowało, że ich bezpośredni szef to kobieta. Z badania Eurofound wynika również, że płeć piękna najczęściej zarządza osobami poniżej 30. roku życia. Wśród pracowników z pokolenia 50+ kobieta-przełożony jest większą osobliwością.
Statystyki potwierdzają, że płeć piękna częściej kieruje tzw. „białymi kołnierzykami”. 38,3% wysoko i 46,5% nisko wykwalifikowanych pracowników umysłowych ma szefowe-kobiety. W przypadku pracowników fizycznych odsetki te wyniosły odpowiednio: 10,3% oraz 16,8%. Warto podkreślić, że kobiety dowodzą przeważnie innymi kobietami. Ponad połowa polskich pracownic (54%) to podwładne pań. W przypadku mężczyzn odsetek jest niemal pięciokrotnie niższy (11,4%).