Artykuły

Do pracy poniżej zera, czyli jak przetrwać mrozy w firmie

05.02.2012 Autor: Lidia Kafarska
Niniejszy artykuł prezentuje, jak w polskich firmach pracuje się podczas mrozów. Pokazano, do czego zobowiązują pracodawcę przepisy prawa pracy, zwłaszcza w zakresie zapewnienia odpowiedniej temperatury w miejscu pracy. Szczególną uwagę poświęcono osobom pracującym na otwartej przestrzeni – opisano jakie napoje, posiłki i odzież musi wydawać im pracodawca. Artykuł prezentuje ponadto konsekwencje niewywiązywania się z tych obowiązków. Pokazano także, co może zrobić pracownik, jeżeli przez zimową pogodę nie dojedzie do pracy. W końcowej części artykułu przedstawiono sytuację przestoju w działalności przedsiębiorstwa spowodowaną mroźną aurą.
Mroźna zima może być miłym okresem – dla narciarzy, dzieci jeżdżących na sankach bądź osób lubiących orzeźwiające spacery. To robimy jednak w czasie wolnym, ale zima to nie tylko czas rozrywek – w mroźne dni trzeba również pracować, a to jest już mniej przyjemne, zwłaszcza dla osób pracujących na otwartej przestrzeni. Gdy temperatura na zewnątrz spada, rośnie liczba obowiązków pracodawców wobec tej grupy zatrudnionych.

Przede wszystkim ciepło


Bez względu na to, na jak niskim poziomie słupek rtęci zatrzymuje się na termometrze za oknem, w miejscu gdzie pracujemy, musi być ciepło. Do obowiązków szefa należy zadbanie o odpowiednie ogrzewanie w swojej firmie. Pracownicy biurowi oraz osoby wykonujące lekką pracę fizyczną (np. w sklepach) nie mogą pracować w temperaturze niższej niż 18 stopni. Do nieco niższej temperatury muszą przyzwyczaić się osoby zatrudnione w miejscach innych niż biura, przykładowo w halach produkcyjnych. W takich pomieszczeniach firmowy termometr musi wskazywać co najmniej 14 stopni.

Polacy nie mogą także pracować w przeciągach. Pracodawca musi bowiem zabezpieczyć firmowe pomieszczenia przed napływem zimnego powietrza z zewnątrz, przede wszystkim przez odpowiednie uszczelnienie drzwi i okien.

Gorąca herbata, ciepły posiłek i ubranie


Nie wszyscy pracujemy jednak w budynkach. Niektórzy wykonują obowiązki zawodowe na otwartej przestrzeni, na „wolnym powietrzu”. W czasie dużych mrozów jest to oczywiście nie tylko mało „przyjemne”, ale wręcz niebezpieczne dla zdrowia, zwłaszcza gdy słupek rtęci wskazuje wiele kresek poniżej zera. W takiej sytuacji szef musi szczególnie zadbać o swoich pracowników.

Jeżeli temperatura spada poniżej –10 stopni, Polacy muszą od swojego pracodawcy otrzymywać gorące napoje. Przepisy nie precyzują, czy ma to być gorąca woda z cytryną, herbata, kawa czy gorący kompot – ważne jedynie, aby był to rozgrzewający napój. Pracownik ma prawo ogrzewać się w ten sposób przez cały dzień. Gorące napoje muszą być więc dostępne przez całą „dniówkę”, nie tylko przykładowo co 2 lub 3 godziny. Nigdzie również nie zapisano, ile litrów, butelek czy szklanek takich napojów pracodawca musi wydawać swoim podwładnym – ma starczyć dla wszystkich przez cały dzień. Wykluczona jest więc sytuacja, że ktoś będzie chciał napić się czegoś ciepłego, a okaże się, że takich napojów zabrakło.

Pracodawca jeszcze bardziej musi zadbać o osoby wykonujące na otwartej przestrzeni ciężką pracę fizyczną. Taki pracownik – oprócz ciepłego napoju – musi dostać od szefa również gorący posiłek. Tutaj nie ma już „minimum mrozu”, czyli –10 stopni. Takie osoby muszą zjeść ciepłą zupę czy inne gorące danie bez względu na temperaturę przez cały okres zimowy. Według polskich przepisów to czas od 1 listopada do 31 marca. O ile pracujący na mrozie mogą wspomagać się gorącą herbatą przez cały dzień, to zjeść mogą już jedynie w czasie regulaminowych przerw, przeważnie po 3-4 godzinach pracy.

Jeżeli pracodawca nie ma możliwości wydawania swoim podwładnym gorących posiłków, musi wyznaczyć im na terenie firmy miejsce, gdzie mogliby odgrzać przyniesione z domu własne jedzenie. Jest także inna możliwość – wykupienie dla pracowników posiłków w punktach gastronomicznych położonych w pobliżu firmy. Ponadto, Polacy nie mogą otrzymać od szefa pieniędzy na kupno gorącej zupy czy herbaty. Pracodawca może wydawać podwładnym wyłącznie posiłki i napoje – ekwiwalent pieniężny nie jest dozwolony.

Gorące napoje i posiłki to nie wszystko. Pracujących na mrozie należy także odpowiednio ubrać. Takie osoby muszą dostać od szefa ciepłą odzież ochronną – ocieplane kurtki, rękawice, specjalne buty. Ponadto właściciel firmy musi dla takich pracowników przygotować specjalnie ogrzewane pomieszczenie – o temperaturze co najmniej 16 stopni – gdzie mogą się ogrzać w czasie przerw w pracy. Co ciekawe, takie pomieszczenie musi mieć co najmniej 8 metrów kwadratowych. Jeżeli nie jest możliwe przygotowanie takiego pokoju – przykładowo jeśli praca wykonywana jest w oddaleniu od jakichkolwiek budynków – trzeba umieścić przy stanowiskach pracy źródła ciepła. Popularne są koksowniki bądź piecyki elektryczne, gazowe czy naftowe.

Zamknięte przez mróz


Zimowa pogoda może spowodować nawet przestój w działalności firmy. Siarczysty mróz czy śnieżyca mogą skomplikować przykładowo prace budowlane. Jednak żadna śnieżyca nie może „zmieść”, a mróz zamrozić naszej wypłaty. Jeżeli przez pogodę firma nie pracuje, to Polakom należy się za taki czas tzw. wynagrodzenie postojowe, które wynosi 60% pensji.

Zimowa aura może skomplikować nie tylko pracę firmy, ale także nasz dojazd do pracy. Takie problemy w zimie wynikają przede wszystkim z nieodśnieżonych dróg. Jeżeli widzimy, że nie zjawimy się w firmie na czas, musimy zadzwonić do szefa. Zaspy na drodze usprawiedliwiają nasze spóźnienie czy nawet nieobecność w pracy. Jednak jest jeden minus, nie tylko na termometrze – za taką nieobecność pracownik nie otrzyma wynagrodzenia. Jest wówczas inna ewentualność: zgłoszenie urlopu na żądanie. Tym rozwiązaniem możemy się jednak posłużyć tylko wtedy, jeśli dysponujemy jeszcze wolnymi dniami do wykorzystania. W Polsce jako urlop na żądanie można wykorzystać 4 dni urlopu wypoczynkowego. Można to zgłosić szefowi nawet w dniu, kiedy chce się rozpocząć taki urlop. Jest to bardzo przydatne, zwłaszcza wtedy, gdy pogoda pokrzyżuje nam dojazd do pracy.

Szef musi dbać


Warto pamiętać, że ustanowione przez prawo metody na „dogrzanie” pracowników to obowiązek pracodawcy, a nie jedynie „dobra wola”. Jeżeli w biurze jest zimno, podczas pracy przy 20-stopniowym mrozie nie dostaniemy gorącego napoju, a budując drogę nie możemy zjeść w pracy ciepłego posiłku, mamy prawo odmówić wykonywania obowiązków. Dodatkowo, szef nie ma podstaw do odmówienia nam wynagrodzenia za ten dzień – za ten czas i tak przysługuje nam pensja.

To nie jedyne problemy, jakie czekają właściciela firmy, który nie przestrzega przepisów dotyczących pracy w zimowych warunkach. Podwładni mają bowiem podstawy do zgłoszenia takiej firmy i jej postępowania do Państwowej Inspekcji Pracy. Za niewywiązywanie się z obowiązków wobec pracowników inspektorzy mogą nałożyć grzywnę. Portfel przedsiębiorcy może wówczas stopnieć o kwotę od 1 000 do 30 000 PLN.

Bibliografia
Ustawa z dnia 26 czerwca 1974 r. - Kodeks Pracy (Dz. U. z 1998 r. Nr 21, poz. 94, z późn. zm.)
Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 28 maja 1996 r. w sprawie profilaktycznych posiłków i napojów (Dz.U. Nr 60, poz. 279)
Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (Dz.U. Nr 169, poz. 1650 z późn. zm.)
http://www.gazetaprawna.pl
Lidia Kafarska