Wyższe wykształcenie w latach 2005-2013 generalnie zwiększało szanse młodych ludzi na zdobycie zatrudnienia. Po kryzysie ta przewaga jednak zaczęła gwałtownie topnieć – zarówno w Polsce, jak i za granicą. Stopa zatrudnienia wśród osób o wyższych poziomach wykształcenia znalazła się zatrważająco blisko odsetka tych pracujących, którzy ukończyli tylko szkoły średnie. Bezrobocie wśród młodych w naszym kraju rosło szybciej niż średnio w krajach UE. Co szczególnie niepokojące, w 2013 roku stopa bezrobocia wśród młodych w Polsce rosła najszybciej spośród państw naszego regionu. Stało się tak pomimo tego, że przed kryzysem spadek bezrobocia w Polsce był najszybszy spośród większości krajów ujętych w badaniu. Przy okazji warto zwrócić uwagę na brak większych różnic między trendem stopy bezrobocia w strefie euro i w innych krajach UE.
Zmiany zatrudnienia w Polsce na różnych poziomach wykształcenia w ostatnich latach
Spójrzmy na przeprowadzone przez Eurostat pomiędzy 2005 a 2013 rokiem analizy rynku pracy w Europie. W tabeli 1. umieszczono dane o nominalnym poziomie zatrudnienia ludzi w wieku 15-24 lata w Polsce w okresie pomiędzy rokiem 2005 a 2013. Poziom wykształcenia zdefiniowany został przy użyciu stopni ISCED (Międzynarodowa Standardowa Klasyfikacja Wykształcenia, ang. International Standard Classification of Education) z 1997 roku.
Wykształcenie w tabeli oznacza:
- podstawowe: poziomy ISCED od 0 do 2, czyli okres od edukacji przedszkolnej do gimnazjum,
- średnie: od 3 do 4, tj. licea i szkoły zawodowe,
- wyższe: od 5 do 6, ujmujące studia magisterskie, podyplomowe i doktoranckie.
Na dużą liczbę osób o wykształceniu średnim składają się zarówno ci, którzy nie podjęli nauki na poziomie wyższym, jak i ci, którzy pracowali w trakcie studiów.
Za bardzo niskie stopy zatrudnienia osób z wykształceniem co najwyżej podstawowym lub gimnazjalnym (patrz tabela 2.) odpowiada przede wszystkim obowiązek nauki szkolnej do 18. roku życia. W normalnym toku nauki uczniowie kończą gimnazjum w wieku 16 lat. Ze względu na to, muszą kontynuować naukę w liceach lub szkołach zawodowych, nie rozpoczynając zazwyczaj w tym czasie zawodowego życia. Zwykle w tych krajach europejskich, w których istnieje obowiązek szkolny, kończy się on po osiągnięciu przez ucznia 16. roku życia. Tak jest m.in. we Francji, Włoszech, w większości niemieckich landów i na Węgrzech. Wpływa to na zauważalnie niższą stopę zatrudnienia młodych ludzi o najniższym wykształceniu w Polsce (więcej o tej różnicy poniżej). Wyższa stopa zatrudnienia młodych o wykształceniu wyższym wynika w pewnym stopniu z kontynuacji pracy po jej zdobyciu już podczas studiów. Trzeba też zauważyć, że na studiach zaocznych i wieczorowych pojawia się konieczność zdobycia środków na utrzymanie się i opłaty za naukę. Według badania GUS z 2009 roku, spośród uczących się w wieku od 15 do 34 lat, pracowało wówczas około 40,8% studentów wszystkich trybów. Jednak w tej grupie jedynie 4,9% uczęszczało na studia w trybie dziennym. Wśród uczących się zaocznie pracowało już 68,8%, a pośród studiujących wieczorowo było ich 40,6%.
Po 2008 roku wyraźnie zaznacza się tendencja spadkowa w stopie zatrudnienia ludzi młodych o wyższym wykształceniu. Ze względu na tę tendencję odsetek pracujących absolwentów uczelni wyższych zbliżył się do poziomu zatrudnienia wśród ludzi legitymujących się tylko wykształceniem średnim.
Nieznacznie tylko negatywnie odbił się kryzys z 2008 roku na zatrudnieniu młodych ludzi o wykształceniu podstawowym. Co więcej, w 2012 roku nastąpił wśród nich drobny wzrost stopy zatrudnienia w stosunku do roku poprzedniego. Uwidacznia się także raptowny spadek stopy zatrudnienia młodych, który utrzymywał się w całym badanym przez Eurostat pokryzysowym okresie.
Rolę mniej widoczną, lecz nadal negatywną, odegrał kryzys z 2008 roku w przypadku osób o wykształceniu średnim. Widać to jeszcze wyraźniej, jeśli spadki te zestawić z około trzyprocentowymi wzrostami w podlegających analizie latach przedkryzysowych.
Porównanie zatrudnienia w Polsce i w innych krajach
Negatywne tendencje w poziomie zatrudnienia staną się lepiej widoczne, gdy zestawimy je ze średnią sytuacją w Unii Europejskiej. Na wykresie niżej zwraca uwagę przede wszystkim malejące na tle Unii Europejskiej zatrudnienie wśród ludzi młodych o wyższym wykształceniu. Oczywiście stopa zatrudnienia absolwentów szkół wyższych zachowała swą przewagę nad pracą osób o wykształceniu średnim. Jednakże od czasu kryzysu stopa ta nieustannie zbliżała się do odsetka tych zatrudnionych w Unii Europejskiej, którzy nie legitymują się wykształceniem wyższym. W 2013 roku obie stopy niemal się zrównały. W Polsce pracujących o wyższym wykształceniu było 43,3%. Tymczasem w 28. krajach UE stopa zatrudnienia średnio wykształconych młodych wynosiła 42,7%. Jednocześnie w grupie młodych ludzi o wykształceniu wyższym w Unii Europejskiej zatrudnienie spadło zauważalnie mniej niż w Polsce.
Po wejściu do Unii Europejskiej i aż do roku 2008, w Polsce wśród ludzi młodych nastąpił bardzo wysoki spadek liczby bezrobotnych (z prawie 775 tysięcy do 309 tysięcy osób). Pokazują to dane w tabeli 3. Obniżenie tej wielkości daje się wytłumaczyć przede wszystkim otwarciem unijnego rynku pracy i emigracją zarobkową Polaków. Twierdzenie to uwiarygodnia względnie niewielki wzrost stopy zatrudnienia młodych w tym samym okresie. Za późniejsze spadki liczby bezrobotnych osób (w 2012 i 2013 roku) odpowiada także niż demograficzny.
Jak pokazuje tabela 4., w pierwszych latach po wejściu do UE dał się też zauważyć wyraźny spadek stóp bezrobocia młodych w Polsce. Po 2008 roku nastąpił jednak ich wzrost we wszystkich badanych pod kątem wykształcenia grupach. Wyjątek stanowili ludzie młodzi mający wykształcenie podstawowe – wśród nich w 2013 roku stopa bezrobocia spadła o 0,9 punktu procentowego.
Wspomniane wyżej przedkryzysowe spadki bezrobocia (w ujęciu rok do roku) obrazuje wykres 4. Jak widać, w pierwszych latach kryzysu w Europie najbardziej ucierpiały starające się znaleźć pracę (aktywne zawodowo) młode osoby o wykształceniu podstawowym. Jednak przed kryzysem to właśnie w tej grupie bezrobocie spadło najbardziej.
Warto przyjrzeć się procentowym zmianom stóp bezrobocia, za punkt wyjścia obierając stopę bezrobocia w roku 2008. Bezrobocie przed kryzysem spadało bardzo szybko. W momencie jego wybuchu zawróciło jednak raptownie, do dziś nie wróciwszy do dawnych poziomów. Jeśli więc chodzi o kwestię bezrobocia wśród ludzi młodych na każdym z poziomów wykształcenia, to kryzys uderzył w Polskę w zauważalny sposób. Jedynie nieco łagodniej poturbował absolwentów szkół wyższych. Wśród nich w 2013 roku stopa bezrobocia wzrosła o 40% względem roku 2008. Wśród młodych o wykształceniu podstawowym zwiększyła się o 57%, a dla osób o ukończonej edukacji średniej było to już 61%.
Wykres 6. pokazuje nadzwyczajny wręcz spadek stopy bezrobocia w Polsce względem reszty krajów Unii Europejskiej. Widać to na każdym poziomie edukacji, a szczególnie wśród bezrobotnych o najniższym wykształceniu. W 2008 i 2009 roku odsetek bezrobotnych wśród nich spadł nawet poniżej unijnych stóp bezrobocia. Do roku 2013 to jednak z UE kryzys obszedł się łagodniej.
Na 34 kraje ujęte w badaniu Eurostatu Polska w 2013 roku gorszą od nas sytuację miało osiem państw.
Przy unijnej średniej wynoszącej 23,3%, stopa bezrobocia młodych ludzi, wynosząca wtedy w naszym kraju 27,3%, dawała nam 9. pozycję. Najgorsza była pod tym względem Grecja z wynikiem 58,3%. Wśród średnio wykształconych młodych też znaleźliśmy się na 9. miejscu. I tu największe bezrobocie dotknęło Greków, z 60,9% bezrobotnych w tej grupie. Najlepiej w zestawieniu wyglądała sytuacja młodych mających podstawowe wykształcenie. Polska uzyskała tu 18. miejsce, czyli tylko 2 pozycje za średnią w UE. Najwyższą stopę bezrobocia, bo aż 69,2%, miała w tej grupie młodych osób Chorwacja. Najlepiej wykształceni zajmowali 10. pozycję na 28 zbadanych przez Eurostat krajów. Tutaj najgorsza znów okazała się Chorwacja, w której aż 61,5% aktywnych zawodowo absolwentów wyższych uczelni nie miało pracy. Warto zauważyć, że wśród państw o niskiej stopie bezrobocia wśród młodych znalazła się grupa krajów strefy euro. Wskazuje to na to, że w perspektywie kilkuletniej na kraje, które wprowadziły tę wspólną walutę, przeciętnie kryzys wpłynął w stosunkowo niewielkim stopniu.
Wniosek ten zdają się potwierdzać dane zawarte na wykresie 8. Zestawione zostały na nim stopy bezrobocia w latach 2005-2013 w Polsce, krajach sąsiedzkich, a także w UE i strefie euro. Uderza przede wszystkim to, że przeciętne dane ze strefy euro prawie nie różnią się od średniej stopy bezrobocia całej Unii. Jeśli więc chodzi o stopy bezrobocia, to mitem jest twierdzenie o tym, że strefa euro okazała się szczególnie mało odporna na kryzys. Raczej należałoby powiedzieć, że podatna nań okazała się cała Europa. Co do Polski, to zarówno przed kryzysem, jak i po nim, odsetek osób bezrobotnych w wieku od 15 do 24 lat utrzymywał się od 2005 do 2007 roku na pierwszym, a później drugim miejscu wśród naszych sąsiadów. (Pomijamy tu złe statystyki w Słowacji oraz krótkie epizody w Estonii w 2009 i 2010 roku oraz na Litwie w latach 2009-2012.) Należy zaznaczyć, że w Estonii i na Litwie już w dwa lata po fatalnym dla tych krajów kryzysie stopy bezrobocia zaczęły spadać. Dla odróżnienia, w Polsce nadal rosną (i to najszybciej spośród wskazanych tu państw). To oznacza, że długofalowo Polska ucierpiała na kryzysie prawie najbardziej w naszym regionie.
Ten długookresowy negatywny wpływ obrazuje lepiej wykres 9. Przedstawiono na nim zmiany stóp bezrobocia względem poprzedniego roku we wspomnianych krajach w okresie pomiędzy 2006 a 2013 rokiem. Przed kryzysem byliśmy krajem o najszybciej spadających stopach bezrobocia. W 2011 i w 2013 roku staliśmy się krajem o najszybciej rosnącym bezrobociu spośród naszych sąsiadów.
Ten długookresowy negatywny wpływ obrazuje lepiej wykres 9. Przedstawiono na nim zmiany stóp bezrobocia względem poprzedniego roku we wspomnianych krajach w okresie pomiędzy 2006 a 2013 rokiem. Przed kryzysem byliśmy krajem o najszybciej spadających stopach bezrobocia. W 2011 i w 2013 roku staliśmy się krajem o najszybciej rosnącym bezrobociu spośród naszych sąsiadów.
Polska tuż za krajami o najwyższym bezrobociu młodych
Spójrzmy na stopy bezrobocia młodych ludzi w krajach, w których w roku 2013 bezrobocie było na średnio-wysokim poziomie. W tej grupie w ostatnim roku badania Polska znalazła się najwyżej. Odsetek bezrobotnych w naszym kraju wyniósł wówczas 27,3%. Kolejne były Węgry (27,2%), Irlandia (26,8%), Francja (23,9%), Belgia (23,7%), Rumunia (23,6%), Szwecja (23,5%) i Łotwa (23,2%). Tu także pojawia się bardzo wysoki spadek bezrobocia przed nadejściem kryzysu i gwałtowne odwrócenie się tej tendencji po 2008 roku. Tymczasem w Polsce marsz wzrostu bezrobocia jest nieprzerwany. W pozostałych krajach tu ujętych stopy bezrobocia po kryzysie nie utrzymują już tak stabilnych wzrostów.
W zestawieniu wzrostów bezrobocia, odniesionych do momentu wybuchu kryzysu, nasz kraj zajął w 2013 roku trzecią z najwyższych pozycji. Znacznie wyraźniejszy wpływ miał kryzys na Irlandię i na Łotwę, jednak w ostatnich latach zaczęły one – w przeciwieństwie do naszego kraju – powoli odrabiać straty.
W 2013 roku Polska mogła się pochwalić niższą stopą bezrobocia wśród ludzi młodych (27,3%) niż górne 25% krajów o najwyższym odsetku bezrobotnych w wieku 15-24 lata. Najwięcej bezrobotnych w tym przedziale wiekowym było w Grecji (58,3%). Po niej znalazła się Hiszpania (55,7%), Chorwacja (49,8%), Włochy (40%), Cypr (38,9%), Portugalia (37,7%), Słowacja (33,7%) i Bułgaria (28,4%). Pomimo tego, że kryzys obszedł się z naszym krajem łagodniej, to występuje znaczne podobieństwo trendów w tych państwach i w Polsce. Szczególnie wyraźne jest to w przypadku Bułgarii, Chorwacji, Słowacji i Cypru. Różnica stanie się jeszcze wyraźniejsza, gdy porównamy wykres 13. ze znajdującym się wyżej wykresem 11.
Porównanie procentowych zmian stóp bezrobocia w odniesieniu do 2008 roku wskazuje na wyraźne podobieństwo wskazanych wyżej krajów do Polski. Tam także bezrobocie przed kryzysem zdecydowanie malało, aby raptownie zawrócić wraz z jego nadejściem. Inaczej zachowywały się stopy bezrobocia w Hiszpanii, Portugalii i we Włoszech. W tych krajach stagnacja, a potem wzrost odsetka młodych bezrobotnych, przyszło już na początku badanego okresu i rok później.
Interesujące wnioski przynosi analiza zmian stóp bezrobocia w ujęciu rok do roku w badanych państwach. Zwraca uwagę to, że w pierwszych latach kryzysu polscy młodzi bezrobotni zaczęli tracić grunt pod nogami równie szybko jak ich rówieśnicy w tych krajach. W 2009 roku tylko w Hiszpanii i na Słowacji wzrost stóp bezrobocia nie był podobny do polskiego. W reszcie krajów odsetek młodych bezrobotnych średnio zwiększył się o 3,8 punktu procentowego. W tym samym roku w naszym kraju bezrobocie wzrosło niemal tak samo, bo o 3,3 punktu procentowego. W Hiszpanii i na Słowacji wzrosty stóp bezrobocia wyniosły odpowiednio 13,2 oraz 8,3 punktu procentowego. Pomiędzy 2009 a 2010 rokiem Włochy (2,4), Portugalia (2,4), Cypr (2,8) i Hiszpania (3,8) dotrzymywały towarzystwa naszej zmianie wynoszącej 3,1 punktu procentowego.
Podsumowanie
Polska pod względem stopy bezrobocia wśród osób w wieku 15-24 lata znajdowała się w 2013 roku bardzo blisko grupy państw o najwyższych poziomach bezrobocia. Co gorsza, w naszym kraju utrzymuje się stała rosnąca tendencja stopy bezrobocia wśród młodych ludzi. Okazuje się też, że wykształcenie wyższe w Polsce traci na znaczeniu w zatrudnieniu (nadal jednak zwiększa na nie szanse) – choć w innych państwach nie przestaje odgrywać istotnej roli. Pomimo z pozoru słabszej reakcji naszego kraju na kryzys z 2008 roku, strat nie udało się uniknąć. Zmniejszenie tempa zatrudnienia i wzrost bezrobocia rozłożyły się w czasie, kumulując się nieprzerwanie. Niezależnie od tego, czy przyczyną tego stanu jest brak reform, powolny powrót fali emigracji zarobkowej do kraju, czy inne czynniki, to trend zmian w Polsce powinien niepokoić. Osobno warto zauważyć, że trend bezrobocia w strefie euro zachowywał się w badanym przedziale czasu bardzo podobnie do tendencji w całej Europie. Może to być oznaka bardzo silnej integracji gospodarczej Europy, ale w pewnej mierze obserwacja ta sugeruje też inny wniosek. Otóż brak większych różnic stóp bezrobocia może oznaczać, że – wbrew obiegowym opiniom – kryzys nie uderzył wybiórczo tylko w państwa, które wprowadziły euro.
Jan Lewiński