W I kwartale 2011 roku do urzędów pracy w całej Polsce trafiło 180,5 tys. ofert zatrudnienia. To aż o 31% mniej niż przed rokiem. Choć pierwsze trzy miesiące roku należą do najmniej „żywotnych” na rynku pracy, tak źle nie było w ciągu ostatnich pięciu lat.
Skąd tak duży spadek? To m.in. efekt cięcia pieniędzy na aktywizację bezrobotnych. W 2010 roku Fundusz Pracy (FP) przeznaczył na ten cel ponad 7 mld PLN. W tym roku kwota stopniała do 3,2 mld. Mniej środków w kasie FP oznacza, że lokalne urzędy pracy dysponują niższym budżetem na dofinansowanie staży zawodowych czy doposażenie stanowisk pracy. Skutek: zdecydowanie mniejsze zainteresowanie pracodawców, którzy kierując swą ofertę do pośredniaka, liczą na dopłaty do tworzonego miejsca pracy.
Przedsiębiorców mogły także zniechęcić doświadczenia z przeszłości. Mimo zgłoszenia wakatu do urzędu pracy wielu z nich nie udaje się znaleźć odpowiednich pracowników. W I kwartale 2011 roku oferty zalegające w rejestrze dłużej niż jeden miesiąc stanowiły 19,8% ogółu ogłoszeń.