Dla przeciętnego Kowalskiego wychowanego w kraju, w którym „króluje” 40-godzinny tydzień pracy, zatrudnienie w mniejszym wymiarze czasu wydaje się utopią. Tymczasem czas pracy w wielu krajach europejskich jest znacznie krótszy niż ten obecny w naszych polskich realiach. Doskonałym przykładem jest Holandia, w której niemal połowa zatrudnionych pracuje w niepełnym wymiarze czasu. Wydaje się, że kluczem do sukcesu (czyt. obniżenia czasu pracy) jest wydajność. Pod tym względem jednak wciąż daleko nam do liderów Europy: Luksemburga, Belgii, Niemiec czy właśnie Holandii.
Ile rzeczywiście pracują Europejczycy?
Według danych Eurostatu w 2011 roku przeciętny czas pracy pracowników w Unii Europejskiej ukształtował się na poziomie 37,4 godzin na tydzień. Najwyższe statystyki odnotowały takie kraje, jak Grecja, Czechy, Bułgaria, Słowacja, Polska oraz Rumunia. We wszystkich tych krajach tygodniowy czas pracy przekroczył 40 godzin. Na drugim biegunie znalazły się kraje, w których czas pracy w okresie tygodniowym okazał się najkrótszy. Były to Holandia (30,5 h), Dania (33,7 h) oraz Irlandia (34,9 h).
Wymiar etatu ma znaczenie
Pojawia się pytanie, skąd bierze się tak krótki ogólny czas pracy Holendrów, Duńczyków, Irlandczyków. Odpowiedź na nie wymaga przeanalizowania statystyk ze względu na wymiar czasu pracy. Okazuje się bowiem, że pracownicy zamieszkujący kraj tulipanów bardzo chętnie podejmują zatrudnienie na niepełny etat. Według statystyk Eurostatu w 2011 roku w Holandii udział „niepełnoetatowców” w całkowitej liczbie pracujących wyniósł aż 48,5%. Udział ten był szczególnie wysoki wśród pań – wyniósł 76,5%, podczas gdy wśród panów osiągnął wartość jedynie 24,3%. Wśród krajów o najkrótszym czasie pracy znalazły się również Dania, Irlandia oraz Niemcy. We wszystkich tych państwach udział pracowników zatrudnionych na niepełny etat przekracza 20%. Dla porównania, w Polsce w niepełnym wymiarze czasu pracy wykonuje swoje obowiązki 7% badanych. Podobnie jest w Grecji – kraju największych (pod względem statystycznym) pracoholików.
Gdy zatem do porównania statystyk czasu pracy weźmiemy jedynie „pełnoetatowców”, to okaże się, że różnica między wynikami poszczególnych krajów Unii Europejskiej nie jest już taka duża.
Trzy kraje o najwyższych statystykach czasu pracy zatrudnionych na pełny etat to Grecja (tygodniowy czas pracy – 43,7 h), Austria (43,6 h) oraz Wielka Brytania (42,8 h). Wśród krajów, w których pracownicy zatrudnieni na pełny etat pracują ponad 42 godziny tygodniowo znalazły się także Portugalia (42,4 h), Czechy (42,2 h) i Polska (42,1 h). Statystyki poniżej 40 h odnotowały Dania, Irlandia oraz Litwa. Pomimo tego zróżnicowania łatwo zauważyć, że różnica pomiędzy najdłuższym a najkrótszym tygodniowym czasem pracy to już nie 12 punktów procentowych (jak w przypadku wszystkich pracowników bez względu na wymiar czasu pracy), a niecałe 5 punktów.
Holenderki nie cierpią na depresję
Tylko czy tak naprawdę analiza statystyk dla osób zatrudnionych na pełny etat rozwiąże sprawę? Raczej nie. Choć niepełny etat w Polsce jest mało popularny i postrzegany jako ten „gorszy”, to nie oznacza to, że nie może być inaczej. Przykładem jest Holandia, która „bije rekordy”, jeśli chodzi o udział osób zatrudnionych na niepełny etat w całkowitej liczbie zatrudnionych. Jak już zaznaczono wcześniej, w 2011 roku niemal połowa Holendrów pracowała w niepełnym wymiarze godzin, a wśród pań udział ten przekroczył 75%. Co ciekawe, większość „niepełnoetatowców” wybierała mniejszy wymiar zatrudnienia z własnej nieprzymuszonej woli. Wystarczy spojrzeć na wykres 4. Jako przyczynę pracy na niepełny etat Holendrzy wymieniają głównie opiekę nad dzieckiem lub osobą starszą oraz edukację (łącznie 54% wskazań). Niemożność znalezienia zajęcia w pełnym wymiarze dotyczyła jedynie 7,2% badanych. Wśród samych kobiet udział ten był nawet mniejszy i wyniósł 6,5%.
Sytuacją na rynku pracy kobiet w Holandii zainteresowało się wiele środowisk. W 2007 roku Ellen de Bruin, holenderska pisarka i psycholog, wydała książkę pt.
Dutch women don’t get depressed, w której przygląda się życiu kobiet w kraju tulipanów. „Pracują przez połowę standardowego czasu pracy, spotykają się z przyjaciółmi na kawie o 2 po południu i współczują swoim kolegom, że Ci muszą spędzać w biurze cały dzień” – ten fragment, zacytowany zresztą w artykule w portalu slate.com, świetnie opisuje typowy dzień Holenderki.
Autorka w swojej książce pokazuje również, że kobietom w analizowanym kraju nie zależy na karierze. Chcą korzystać z życia i nie jest to spowodowane (jakby się mogło wydawać) jedynie koniecznością opieki nad dziećmi czy zajmowania się domem. Bruin przytacza badania, według których aż 62% Holenderek pracujących w niepełnym wymiarze czasu nie musi zajmować się potomstwem. Co więcej, większość kobiet po wychowaniu dzieci nie wraca do pracy w pełnym wymiarze. Nie przeszkadza im nawet to, że brak pełnoetatowej posady uniemożliwia niezależność finansową.
Dzięki zachowaniu równowagi między życiem osobistym a zawodowym (ang.
work-life balance) Holenderki są po prostu szczęśliwsze. Pisarka zwraca uwagę na to, iż Holandia plasuje się bardzo wysoko w rankingu zadowolenia z życia tworzonym przez Ruut Veenhovena, profesora z Erasmus University w Rotterdamie. Na skali od 1 do 10 (gdzie 10 oznacza maksymalne szczęście) Holandia uzyskuje aż 7,6 punktu. Dla porównania, we Francji jest to 6,6 punktu, w Polsce 6,4 punktu.
Holandia, mimo iż wydaje się być rajem dla kobiet, jest równocześnie przykładem dosyć skrajnym i kontrowersyjnym. O ile na początku skłonienie kobiet do pracy na niepełny etat uznawano za sukces (zwiększono ogólny wskaźnik zatrudnienia kobiet), to obecnie skala tego zjawiska zaczęła niepokoić holenderski rząd. Mówi się o braku wykorzystania potencjału kobiet, zbyt dużych różnicach pomiędzy zarobkami kobiet i mężczyzn czy też mniejszych szansach kobiet na awans. Wydłużenie czasu pracy kobiet ma przyczynić się w dłuższej perspektywie do zwiększenia wzrostu gospodarczego oraz złagodzenia skutków starzejącego się społeczeństwa.
Niepełny etat, czyli ile godzin?
Pojawia się kolejne pytanie. Co tak naprawdę oznacza stwierdzenie „praca na niepełny etat”? Jak sama nazwa wskazuje, liczba godzin pracy musi być mniejsza niż w przypadku pracowników pełnoetatowych. W wielu krajach europejskich mówimy zatem o czasie pracy krótszym niż 40 godzin w tygodniu. Statystyki Eurostatu pokazują jednak, że praca na niepełny etat to najczęściej po prostu praca na pół etatu (w polskim rozumieniu). Dokładnie 20 godzin pracują średnio zatrudnieni w niepełnym wymiarze Holendrzy, Cypryjczycy czy Finowie. W Polsce są to średnio 22 godziny tygodniowo, a Szwecji nawet 24 godziny. „Niepełnoetatowcy” pracują bardzo krótko w Portugali, gdzie czas pracy w przypadku właśnie takich pracowników wynosi 16,6 h.
Pracujemy długo, ale niewydajnie
Oczywiście rzeczywisty czas pracy, którego analizę zamieszczono powyżej, różni się od ustawowego czasu pracy, przyjmowanego za standard. W krajach Unii Europejskiej tygodniowy, standardowy czas pracy wynika z ustawy lub z porozumień między pracodawcami a związkami zawodowymi. W drugim przypadku czas pracy często jest zróżnicowany również w granicach kraju, a zależy od sektora gospodarki czy grupy pracowników. Informację o tygodniowym czasie pracy w krajach Unii Europejskiej rokrocznie podaje Europejskie Obserwatorium ds. Stosunków Przemysłowych (
The European Industrial Relations Observatory, EIRO). Ostatnie dostępne dane dotyczą 2011 roku. W wielu państwach (w tym także w Polsce) ustawowy, standardowy czas pracy wynosi 40 godzin na tydzień. Warto jednak zwrócić uwagę na Francję, gdzie obowiązki zawodowe wykonuje się średnio przez 35,6 h w tygodniu. Poniższy wykres prezentuje tygodniowy, standardowy czas pracy w krajach Unii Europejskiej w 2011 roku.
Ten tzw. standardowy czas pracy jest tematem wielu publicznych dyskusji w całej Europie. W lutym 2013 roku polskie media obiegła informacja o propozycji obniżenia tygodniowego czasu pracy u naszych zachodnich sąsiadów. Grupa 100 niemieckich naukowców, polityków oraz działaczy związkowych postulowała wprowadzenie 30-godzinnego tygodnia pracy. Zmiana miałaby nie spowodować obniżenia płac, a docelowo przyczynić się do zmniejszenia bezrobocia.
Krótszy tydzień pracy to także marzenie wielu Polaków, którym brakuje po pracy czasu chociażby na sprawy rodzinne. Jednak wiele czynników (koniunktura gospodarcza, brak elastycznego kodeksu pracy, niechęć pracodawców do zatrudniania na niepełny etat czy w końcu brak wystarczających środków do życia) sprawia, że praca na niepełny etat w naszym kraju wydaje się być tylko marzeniem.
Co jakiś czas pojawia się pytanie, czy jest szansa na skrócenie tygodniowego czasu pracy. Nie ulega wątpliwości, że Niemcy mają dobre argumenty, przynajmniej pod postacią wydajności pracy. Znajdują się bowiem wśród krajów o najwyższym PKB przypadającym na 1 przepracowaną godzinę. Według danych Eurostatu w 2010 roku nasi zachodni sąsiedzi osiągnęli wynik odpowiadający 124% unijnej średniej. W ten sposób mierzona wydajność jest również bardzo wysoka w Luksemburgu (187%), Belgii (136%) oraz w Holandii (136%). Polska z wynikiem 54% znalazła się w „ogonie Europy”. Gorszy wynik uzyskały jedynie Łotwa (47%), Rumunia (43%) oraz Bułgaria (41%).
Bez wątpienia wpływ na wysokość przytaczanego wskaźnika wydajności ma po prostu wartość produkowanych w kraju dóbr i usług, a nie liczba przepracowanych godzin. Stąd w państwach bogatych, takich jak Niemcy czy Luksemburg, zmniejszenie wymiaru czasu pracy nie musi pociągnąć za sobą spadku wskaźnika wydajności. Tymczasem polska wydajność wciąż pozostawia wiele do życzenia. Stąd też i skrócenie tygodnia pracy jeszcze długo będzie poza naszym zasięgiem.
Bibliografia
1. Bosch N., J. van Ours, B. van der Klaauw, Female part-time work in the Netherlands, 2009 [online]. Dostępny w internecie: http://www.voxeu.org/article/why-dutch-women-work-part-time.
2. Brothers C., Why Dutch women don"t get depressed, 2007 [online]. Dostępny w internecie: http://www.nytimes.com/2007/06/06/arts/06iht-happy.1.6024209.html?pagewanted=all.
3. Eurofound, Working time developments 2011 [online]. Dostępny w internecie: http://www.eurofound.europa.eu/eiro/studies/tn1204022s/tn1204022s.htm.
4. Olien J., Women in the Netherlands work less, have lesser titles and a big gender pay gap, and they love it, 2010 [online]. Dostępny w internecie:
http://www.slate.com/articles/double_x/doublex/2010/11/going_dutch.html.
5. http://worlddatabaseofhappiness.eur.nl/