Europę zalewa fala imigracji, a obecność cudzoziemców w polskiej gospodarce staje się coraz żywiej dyskutowana. Jak na razie w naszym kraju skala tego zjawiska jest marginalna – szacunkowo imigranci spoza UE stanowią jedynie 0,3% ogółu pracujących. Z drugiej jednak strony rok 2014 był rekordowy pod względem liczby wydanych dla cudzoziemców zezwoleń na pracę. Znacznie przybyło również imigrantów, którzy nie potrzebują takiego zezwolenia by pracować w Polsce.
Imigrant w Polsce – kto to taki?
Ilu cudzoziemców przebywa w Polsce? Trudno o jednoznaczną odpowiedź na to pytanie. Dane na temat imigrantów pochodzą z wielu instytucji i ciężko je ze sobą porównać. Różnego rodzaju rejestry prowadzi Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, Urząd ds. Cudzoziemców, Zakład Ubezpieczeń Społecznych, Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej, a także Główny Urząd Statystyczny. Sprawę dodatkowo komplikują imigranci, którzy w Polsce przebywają nielegalnie, przez co oficjalne statystyki są znacznie zaniżone. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że prawo inaczej traktuje obywateli Unii Europejskiej, którzy w Polsce mogą pracować bez przeszkód, inaczej cudzoziemców państw trzecich, którzy by zacząć pracę muszą uzyskać na nią zezwolenie, a jeszcze inaczej imigrantów tymczasowych, którym wystarcza oświadczenie złożone do Urzędu Pracy. Z tej ostatniej z wymienionych możliwości mogą skorzystać obywatele Armenii, Gruzji, Mołdawii, Rosji i Ukrainy, którzy na podstawie wspomnianego oświadczenia mają prawo pracować w Polsce przez 12 miesięcy. Tak czy inaczej, imigranci spoza UE nie stanowią w Polsce dużej grupy – według szacunków Instytutu Spraw Publicznych legalnie pracujący cudzoziemcy to ok. 0,3% ogółu pracujących.
Nie ma jednak wątpliwości, że w 2014 roku liczba imigrantów spoza UE pracujących w Polsce wyjątkowo wzrosła. Potwierdzają to statystyki dotyczące zezwoleń na pracę (wzrost o 12% w porównaniu do roku wcześniejszego) oraz oświadczeń (wzrost aż o 64%). Tym samym w 2014 roku wydano 43 663 zezwolenia na pracę i 387 398 oświadczeń dla cudzoziemców.
Drugą pewną rzeczą jest, że spośród imigrantów spoza UE najliczniejszą grupą są Ukraińcy. Jest to widoczne zarówno w statystykach dotyczących zezwoleń na pracę jak i oświadczeń. W pierwszym przypadku nasi wschodni sąsiedzi stanowili 60,3% ogółu imigrantów, w drugim było to aż 96,3%.
Imigranci receptą na lukę kompetencyjną?
Czy polski rynek pracy potrzebuje imigrantów? Za tą tezą przemawiają zasadniczo dwa argumenty: starzejące się społeczeństwo oraz emigracja Polaków za granicę. Zjawiska te przyczyniają się do rozszerzania się luki kompetencyjnej – w niektórych zawodach pracodawcy mają olbrzymie problemy ze znalezieniem odpowiednich pracowników. Czy obcokrajowcy są w stanie ją zapełnić?
Po części tak. Z analizy przeprowadzonej przez Ośrodek Badań nad Migracjami wynika, że imigranci spoza UE, w Polsce skupiają się przede wszystkim w nisko wykwalifikowanych sektorach rynku. Dla części pracodawców możliwość zrekrutowania cudzoziemca na tego typu stanowiska z pewnością jest korzystne. Jak się bowiem okazuje, w rankingu zawodów z którymi pracodawcy mają największe trudności rekrutacyjne ManpowerGroup, w 2014 roku niewykwalifikowani pracownicy fizyczni zajęli wysokie 9. miejsce. I rzeczywiście, w niektórych Urzędach Pracy to właśnie imigranci częściej niż Polacy reagują na ogłoszenia o pracę, w których poszukiwani są pracownicy do prac prostych. Co więcej, jeszcze lepiej prezentują się statystyki dotyczące robotników wykwalifikowanych. Według wspomnianego raportu, w zeszłym roku w Polsce stanowili oni grupę pracowników najtrudniejszych do pozyskania przez pracodawców. A jak wynika z danych MPiPS w 2014 roku to właśnie robotnikom wykwalifikowanym wydano najwięcej zezwoleń na pracę.
Imigranci z państw trzecich z wysokimi kompetencjami pracujący w Polsce jak na razie nie stanowią licznej grupy. Największą z nich jest grupa kierowników (w 2014 roku zezwolenia wydane dla nich stanowiły 7% wszystkich zezwoleń ogółem). Dostępne dane dla pozostałych grup zawodowych wskazują na ich małą liczebność. W tym kontekście warto zaznaczyć, że pomimo tego, że imigrantów-informatyków, którzy dostali zezwolenie na pracę było tylko 469, to zważywszy na ogromne zapotrzebowanie na specjalistów IT na rynku, ta liczba i tak może cieszyć pracodawców.
W jakich sektorach pracują imigranci? To zależy, czy mowa o pracy sezonowej, czy na dłuższy okres. W pierwszym przypadku statystyki dotyczące liczby oświadczeń wydawanych cudzoziemcom wskazują, że zdecydowanie najwięcej z nich zarejestrowano w sektorze rolniczym (46%), następnie w budowlanym (14%) i w przetwórstwie przemysłowym (11%). I to właśnie w nich pracuje najwięcej robotników zarówno wykwalifikowanych jak i niewykwalifikowanych.
Zupełnie inaczej prezentują się statystyki dotyczące wydanych zezwoleń na pracę. W tym przypadku struktura branżowa zatrudnienia nie wskazuje na występowanie jednego dominującego sektora, w którym pracują imigranci. Największy odsetek w 2014 roku dotyczył budownictwa (16,2%). Wielu imigrantów pracowało również w usługach o zróżnicowanej działalności – w handlu, transporcie czy gastronomii.
Przy analizie zatrudnienia imigrantów nie sposób zapomnieć o tych, którzy funkcjonują w szarej strefie. Trudno stwierdzić, w jakich dokładnie branżach wykonują oni pracę, jednakże są to przeważnie prace proste, nie wymagające wyższych kwalifikacji.
Jaka jest przyszłość imigrantów w Polsce?
Można przypuszczać, że liczba imigrantów w Polsce będzie z roku na rok rosła. Niewątpliwie przyczyni się do tego postępująca likwidacja barier prawno-administracyjnych dotyczących legalizacji zatrudnienia cudzoziemców w naszym kraju oraz sytuacja polityczna (zwłaszcza na Ukrainie, ale także w krajach afrykańskich czy Syrii). Podobnie jak to się ma z polską emigracją, można się spodziewać, że okres pobytu imigrantów w Polsce będzie się stopniowo wydłużał, a prace sezonowe przekształcą się w bardziej trwałe zatrudnienie. Jednocześnie nie należy się spodziewać, że struktura branżowa zatrudnienia imigrantów jakoś radykalnie się zmieni (może z wyjątkiem rolnictwa). Z drugiej jednak strony może stopniowo przybywać imigrantów z wyższymi kompetencjami, na skutek coraz częstszego podejmowania przez cudzoziemców studiów na polskich uczelniach.
Marta Kowalówka
Sedlak & Sedlak