Artykuły

Szara strefa przy wschodniej granicy

05.07.2014
Na wschodzie Polski od wielu lat mieszkańcy przygranicznych miejscowości zarabiają na życie przenosząc kilkanaście razy dziennie przez granicę papierosy i alkohol. Samochodami przewożą także tańsze paliwo, dzięki czemu mogą zaoszczędzić nawet do złotówki na litrze.

Jak wynika z obowiązujących przepisów, do Polski z krajów spoza Unii Europejskiej można przewieźć maksymalnie: litr wódki, 2 litry alkoholu poniżej 22%, 4 litry wina musującego, 16 litrów piwa i 40 sztuk papierosów. To wystarczy, aby kilka razy dziennie przekroczyć granicę i z zyskiem sprzedać w Polsce znacznie tańszy alkohol czy papierosy.

Od 1 lipca 2009 roku obowiązuje Umowa o Małym Ruchu Granicznym z Ukrainą, która umożliwia mieszkańcom strefy przygranicznej wjazd za pomocą specjalnego dokumentu do Polski nawet kilka razy dziennie.

Rok później, 22 czerwca 2010 roku, podpisano podobną umowę z Białorusią, a w 2011 roku z Federacją Rosyjską. Umowy umożliwiły rozkwit procederu i utrzymanie się z szarej strefy całych rodzin, które uczyniły sobie kilkukrotne dzienne przekraczanie granicy głównym źródłem dochodu. Na tym zjawisku cierpi skarb państwa, ponieważ od handlu w szarej strefie nie są odprowadzane należne podatki.

Michał Bis

Udostępnij