Artykuły

Networking - niech ktoś otworzy drzwi za ciebie

05.06.2012 Autor: Jolanta Reisch
Niniejszy artykuł został poświęcony networkingowi. Hasło to robi w naszym kraju coraz większą karierę. Networking to nawiązywanie kontaktów i utrzymanie pozytywnych relacji w celu wymiany informacji oraz wzajemnego wsparcia w sferze zawodowej. Zwolennicy networkingu podkreślają jego zalety: pielęgnowanie kontaktów, nawiązywane znajomości z jak najszerszymi kręgami przedsiębiorców z różnych branż, czyli networking biznesowy. Jego towarzyską odmianą jest aktywność na portalach społecznościowych, bo Internet uczynił ze świata globalną wioskę, a kontakt ze znajomym z Australii jest równie łatwy jak z sąsiadem z bloku. Atrybutem networking bezpośredniego są wizytówki. Jest to też coraz skuteczniejsze narzędzie w poszukiwaniu wymarzonej pracy. Zapraszamy do lektury niniejszego tekstu.
Definicja jest prosta: networking to proces wymiany informacji, zasobów, wzajemnego poparcia oparty na korzystnej sieci wzajemnych kontaktów. Czym networking nie jest? Na pewno nie jest nagabywaniem o etat ani też konkursem na zdobycie jak największej liczby wizytówek. Stał się natomiast niezbędnym narzędziem w rozwijaniu biznesu oraz poszukiwaniu pracy.

Krąg, pajęczyna, sieć


Człowiek jest istotą społeczną. By to stwierdzić, nie potrzeba filozofa. Od najmłodszych lat tworzymy wokół siebie pajęczynę: przyjaciół, kolegów, znajomych. To zupełnie naturalny proces. Chodzimy bowiem do tych samych szkół, gramy w tych samych klubach sportowych, bawimy się w tych samych dyskotekach itp. To krąg znajomości, na którym możemy się oprzeć w przyszłości. To też zaczątek naszej bazy networkingowej, bo network to krąg znajomych, a networking – wzajemnie relacje i wymiana informacji.

Networking pozwala minimalizować defekt wiedzy. Uzbraja w wiedzę jawną. Tę, którą każdy znajdzie, klikając w Internecie czy pytając „wujka Google’a”. Lecz – co ważniejsze – pozwala poznać wiedzę ukrytą. Tę, której się nie wygugluje. Kryteria, zasady, relacje, podskórne mechanizmy działania – tego w Google’u nikt nie napisze. Tego się jedynie można dowiedzieć, telefonując do kumpla albo do kumpla kumpla.

Im wyższy szczebel w zawodowej drabinie, tym networking jest bardziej przydatny. Będąc szefem firmy, trzeba mieć dobre relacje z szefami innych firm. – Bo gdy pojawi się trudny projekt do zrobienia, to tacy ludzie pomogą – wyjaśnia prezes BNI Polska Grzegorz Turniak, od wielu lat wielki orędownik networkingu. – A jak mnie ludzie nie lubią albo nie znają, to niby dlaczego mają pomagać? – dodaje.

Zaufanie, poparcie, pomoc


Pielęgnowanie kontaktów, nawiązywane znajomości z jak najszerszymi kręgami przedsiębiorców z różnych branż – oto czym jest networking. To wzajemnie rekomendowanie swoich usług, dzielenie się wiedzą, a w razie potrzeby – konkretną pomocą. Kontakty networkingowe opierają się na wzajemnym zaufaniu i poparciu. Cechą skutecznego networkingu jest też długofalowość oraz systematyczność, gdyż czasami podtrzymywanie dotychczasowej znajomości bywa ważniejsze niż zawieranie nowej.

Networking jest najbardziej popularnym źródłem kontaktów – potwierdza Izabela Łyczko Reutt, doradca do spraw rozwoju kariery w gdańskiej firmie Architekci Kariery Sp, z o.o.: - Powstało wiele portali społecznościowych czy branżowych, które ułatwiają kontakty w świecie wirtualnym. Jedne są skoncentrowane na kontaktach towarzyskich, inne – na zawodowych. Z tych drugich korzystają specjaliści, menedżerowie oraz kadra zarządzająca, poczynając od dyrektorów, kończąc na członkach zarządu, choć tych ostatnich w wirtualnym świecie jest najmniej. Najliczniejsi są użytkownicy pomiędzy 20 a 40 rokiem życia, bowiem aktywni zawodowo wtedy właśnie poświęcają najwięcej czasu na budowanie i rozwijanie karier – dodaje Łyczko-Reutt.

Online


Ponad 200 portali internetowych powstało tylko po to, aby wprowadzać w życie ideę networkingu. Lista jest pewnie niekompletna. Wciąż powstają nowe portale, których twórcy marzą pewnie o sukcesie finansowym Marka Zuckenberga. Inne znikają z wirtualnej rzeczywistości. Te największe to Facebook, Google, LinkedIn, MySpace, Badoo, Bebo. Wiele jest też portali tematycznych. Swoją własną networkingową przestrzeń mają miłośnicy podróży, filmów, fotografii, kina, muzyki, seriali telewizyjnych, matki, studenci, blogerzy, fani genealogii, militariów, książek czy komputerów i gier wideo. Są też portale narodowe. W Polsce to, wciąż najsilniejsza, Nasza Klasa, w Wielkiej Brytanii – Friends Reunited. Z myślą o osobach nakierowanych na rozwój zawodowy powstały m.in. LinkedIn, Profeo czy GoldenLine.

Oczywiście starano się policzyć użytkowników. 1,43 miliarda – tylu, według firmy eMarketer – użytkowników będą mieć portale społecznościowe w grudniu 2012 roku. Śmiało można powiedzieć, że niemal każda dorosła osoba i spora grupa nastolatków jest gdzieś zsieciowana. Wielu czynnie funkcjonuje na więcej niż jednym portalu.

Kontakty w biznesie


Duży krąg znajomych to wymierne korzyści finansowe, szczególnie dla firm. Stąd coraz większa popularność networkingu biznesowego, który działa w kierunku rozwoju zwiększenia szans biznesowych poprzez budowanie nowych relacji biznesowych. Panuje opinia, iż biznesowy networking jest dużo tańszym sposobem dotarcia do nowych partnerów i kontrahentów niż tradycyjne metody, takie jak ogłoszenia czy różnorodne działania PR owskie. Głównie dlatego, że w networkingu ważniejsze niż firmowe pieniądze jest osobiste zaangażowanie, w tym wymiana informacji, kontaktów biznesowych i referencji z członkami innych grup networkingowych. Z networkingu korzystają zarówno małe przedsiębiorstwa, jak i korporacje. Coraz więcej firm wpisuje networking w strategię działania.

Face to face


Nawet w dobie Internetu wielu profesjonalistów preferuje osobisty kontakt. Poznać, zobaczyć na własne oczy, uścisnąć dłoń, wymienić się wizytówkami. Jest to tzw. schmoozing (z angielskiego schmooze – gawędzić, gadać).

W biznesie networking, mniej lub bardziej formalne powiązania to jest w ogóle krew systemu – zapewnia prezes Grzegorz Turniak. – Za komuny nie było banków, a teraz, proszę, bank na każdym rogu, bo bez nich gospodarka nie funkcjonuje. Tak samo networking jest jak smar. Bez niego nie osiągniesz tego, co zamierzasz. To jest oliwa, która oliwi całą gospodarkę.

Każda okazja, konferencja, każde spotkanie, seminarium mogą być okazją do networkingu. Tylko trzeba to wykorzystać – radzi Grzegorz Turniak. – Sala konferencyjna. Wchodzimy w grono nieznanych ludzi. I co robimy? Szukamy znajomych. Błąd! Szukamy miejsca ze swoim nazwiskiem. Błąd! Siadamy w kąciku i studiujemy materiały konferencyjne. Kolejny błąd! Po prostu z szerokim uśmiechem i plikiem wizytówek, podchodzimy do pierwszej napotkanej osoby, wyciągamy rękę w geście powitania, przedstawiamy się, mówimy kilka słów o sobie, o swojej firmie. O tym, dlaczego jesteśmy na tym evencie, czego oczekujemy. Próbujemy dołączyć do naszego grona kolejne osoby. Tworzy się mała grupka, która już się zna. Na odchodnym dajemy wizytówkę – opowiada Grzegorz Turniak.

Tak jak dawniej rycerz w ręku dzierżył miecz, tak współczesny wojownik networkingowy powinien mieć w ręku wizytówkę. – Rozdajemy je innym, ale też po spotkaniu mamy ich sporą garść. Dlatego ważne, by je opisać. Wystarczy data i nazwa imprezy. Zdarza się, że później biorę taką wizytówkę i długo zastanawiam się, skąd ja znam tego gościa – wyjaśnia prezes Turniak. A tak mam czarno na białym i gdy telefonuję, to mówię: słuchaj, poznaliśmy się 16 kwietnia 2012 roku na Forum Firm Rodzinnych w Bielsku-Białej. I wszystko jasne...

Po pierwsze...


...nie bać się! To jest trochę tak jak w samochodzie, gdy się ma na początku prawo jazdy i siada się za kierownicą, to bez kilku stłuczek się nie obejdzie. W bezpośrednim networkingu podobnie. Niemal każdy, wchodząc do pomieszczenia pełnego obcych ludzi, czuje pewien dyskomfort. Ważne, by go przełamać.

Po drugie – szukać imprez, na których bywają znajomi. I zapytać, czy ja też mogę przyjść – to kolejna rada Grzegorza Turniaka. – Każdy powie: oczywiście, przychodź. Ale trzeba przyjść minimum trzy razy. Za pierwszym razem zastanawiasz się: o co tu chodzi? Za drugim razem zaczynasz dostrzegać szczegóły. Za trzecim razem przyprowadzasz kogoś ze sobą. Zyskujesz w ten sposób wdzięczność organizatorów. I kolejna rzecz – korzystaj z zasady wzajemności. Czyli najpierw pomóż innym, zanim sam poprosisz o pomoc. Jak mawiają Anglicy: what goes around, comes around. Dasz z siebie coś dobrego, to dobro to wróci do ciebie. Nie dasz? Nie oczekuj wiele – radzi Turniak.

Gdzie networkingować?


Wszelkie konferencje, prelekcje, szkolenia, spotkania coachingowe to dobre miejsca, by spotykać nowych ludzi. To miejsca, gdzie można się poznać, wymienić informacjami, poglądami, wizytówkami – potwierdza Izabela Łyczko-Reutt.
Coraz częściej powstają też „profesjonalne” grupy networkingowe. Jedną z firm, zawodowo zajmujących się networkingiem, jest właśnie kierowana przez Grzegorza Turniaka BNI Polska.

Są też formy mniej zinstytucjonalizowane jak biznes mikser czy śniadanie biznesowe. Od niedawna taka grupa spotyka się w Bielsku-Białej. Jednym z inicjatorów tych spotkań był Lech Surowiec, właściciel firmy L.S. Tech-Homes S.A. Po wielu latach pobytu w Stanach Zjednoczonych zdecydował się wrócić do kraju. Na śniadaniach biznesowych, jak sam przyznał, bywał również w Chicago i doskonale spełniały funkcję „generatora” nowych kontaktów. – Każdy przyprowadza nowego znajomego. Mamy 10 minut na prezentację swojej osoby i firmy. Mówimy też, jakie są nasze oczekiwania, głównie biznesowe. Do tej pory odbyły się cztery spotkania. Kontaktami wymieniają się m.in. właściciel firmy budowlanej, agencji reklamowej, firmy utylizującej odpady, szefowa wydawnictwa, dziennikarka, dyrektorka prywatnej szkoły czy radna wojewódzka.

Wciąż liczą się kompetencje


Networking to idealne narzędzie do poszukiwania pracy. Oczywiście zawsze można przygotować profesjonalne CV, śledzić uważnie ogłoszenia o pracę i wysyłać, wysyłać, wysyłać aplikacje. Skutek może być natychmiastowy, ale może też być inaczej. Dlatego warto sobie pomóc, a skutecznym narzędziem jest networking. – Networking to trochę sprzedaż – przyznaje Izabela Łyczko-Reutt. – Budujemy swój wizerunek, swoją markę, czyli wykonujemy pewne działania PR-owe, marketingowe, żeby się sprzedać – dodaje.

Od dawna na rynku panuje przekonanie, że najlepszym źródłem kandydatów są polecenia. Chodzi o takie pozytywne polecanie, czyli: znamy kogoś; wiemy, jakie ma osiągnięcia; wiemy, jak się z nim pracuje lub mamy na jego temat opinię od innych osób. Z takich kandydatur najchętniej się korzysta, bo są to osoby rekomendowane, a wiadomo – nie rekomenduje się osoby, co do której są wątpliwości, że mogłaby nie spełnić określonych oczekiwań lub zawieść.
Gdy pracodawca ma do wyboru życiorysy kandydatów ściągnięte z Internetu i CV podesłane przez znajomego, to wiadomo, że najpierw porozmawia z kandydatem rekomendowanym – nie ma wątpliwości Grzegorz Turniak. – Jeżeli dostałem CV od kumpla, to on o tym człowieku coś wie, nie będzie mi „ściemniał”. A po drugie, jeżeli kiedyś ja będę potrzebował pomocy, bo mój szwagier, ciotka, brat, kolega czy wujek ma problemy z pracą, to dzwonię do niego i mówię: Słuchaj, Krzysiek, jak tam ten gościu, któremu pomogłem załatwić robotę. Fajnie? To fajnie! A wiesz co, mój szwagier szuka roboty.

Z tym, że jeżeli ktoś nie ma kompetencji, to go w biznesie nikt nie zatrudni. I żadne kontakty tu nie pomogą. Kontakty mogą sprawić, że rekomendowany znajdzie się we właściwej puli kandydatów, czyli zwiększa się prawdopodobieństwo, nie jest odrzucany w procesie podstawowym, ale potem powinien się wykazać kompetencjami.

Warto wiedzieć


Pierwszym klubem networkigu w Polsce była grupa BNI Warszawa – Wspólna, założona 27 kwietnia 2006 roku. Natomiast 19 lutego 2010 roku w Warszawie powstały Towarzystwa Biznesowe – klub networkingowy inspirujący się wartościami chrześcijańskimi. Członkowie mają dostęp do sieci kontaktów i szkoleń. Dodatkowo angażują się w działalność społeczną i dobroczynność. W Poznaniu otwarte networkingowe śniadania biznesowe organizuje np. Klub Przedsiębiorczych Wielkopolan WALOR oraz Klub Networkingu Poznań Mój Biznes.

Bibliografia
Wendt R., Turniak G., Profesjonalny networking, czyli kontakty, które owocują. Wydawnictwo Arte, 2006.
James L., 10 założeń networkingu. Jak w pełni wykorzystywać swoje znajomości, 2007.
One Press, Wydawnictwo Helion
Networking. Materiały szkoleniowe przygotowane przez Bank Danych o Inżynierach.
BNIPolska.pl
networking.pl
wirtualnemedia.pl

Jolanta Reisch

Udostępnij